Dziecko, które wciąż chce być na rękach

Czy dziecko nieodkładalne to mit? Czy zdarza się, że nasze pociechy tak bardzo pragną być na naszych rękach, że każda próba odłożenia ich do łóżeczka kończy się ich płaczem i histerią? Badania wykazują, że tak. dzieci takie istnieją. Nie wiadomo do końca, czym jest to spowodowane. Jednak nie tylko takie dzieci lubią być noszone. W jaki sposób sobie pomóc, gdy nosimy dość długo nasze dziecko? Czy istnieje coś, by nosząc je, móc swobodnie wykonywać czynności domowe? Co, jeśli dziecko na spacerze woli nasze ręce od wózka? Mamy na to kilka rozwiązań!

Chusta do noszenia

Jednym ze sposobów poradzenia sobie w takiej sytuacji jest zaopatrzenie się w chustę do noszenia dzieci. Istnieją dwa rodzaje chusty: Tkana i elastyczna. Elastyczną używa się przy wcześniakach, jednak tkana lepiej spełni swoją rolę i dłużej nam posłuży. Tkanej chusty możemy używać już od pierwszych dni życia dziecka. Musimy jedynie nauczyć się ją wiązać. Szeroki wachlarz wiązań pozwoli nam wybrać sobie to najbardziej dla nas odpowiednie. Niektóre z nich nadają się dla niemowlaków, inne są bardziej wygodne dla siedzących już dzieci. Do kiedy możemy używać chusty? Dopóki uniesiemy naszą pociechę. Chusty te mają zazwyczaj zakres udźwigu do 700 kg i nie zużywają się zbyt szybko. Ze spokojem można w nich chustować nawet dziesiątkę dzieci. Na co zwrócić uwagę wiążąc chustę? Nie ważne, czy wybierzemy chustę elastyczną, tkaną, czy nawet tkaną kółkową, ważne jest, by dziecko miało w niej dobrze ułożoną miednicę. Niezależnie od rodzaju wiązania, miednica malucha powinna być skierowana ku przodowi, by nadać jego kręgosłupowi naturalny kształt. Ważne jest także, by chusta taka sięgała minimum do zgięć w kolanach maluszka. W ten sposób dziecko będzie stabilnie sadowione w chuście, a nie będzie w niej wisiało. Innym bardzo ważnym elementem jest to, by chusta była naprawdę mocno naciągnięta na osobie noszącej dziecko i na dziecku. Na początku każdy zawiązuje chustę za słabo, bojąc się o dziecko. Są one jednak na tyle dostosowane do swojej funkcji, że ze spokojem możemy porządnie je naciągnąć bez obawy, że zrobimy maleństwu krzywdę. Przyjęło się, że powinniśmy naciągać chustę co pięć centymetrów o pięć centymetrów.

Nosidełko dla dziecka
Niekiedy wybieramy nosidła dla dziecka zamiast chusty sądząc, że będziemy mieli łatwiejszy wybór. Nic bardziej mylnego! Istnieją nosidła zwykłe, ze stelażem, z siedziskiem, oraz nosidła biodrowe. W przeciwieństwie do chust, nosidła posiadają granicę wagową, jaką mogą udźwignąć. Kupując nosidło, także kierujemy się zasadą dbania o zdrowy kręgosłup malucha i szukamy takiego, którego siedzisko będzie sięgało minimum od zgięcia kolanowego jednej nogi do zgięcia kolanowego drugiej. Kupując nosidło, którego siedzisko jest za wąskie, narażamy naszą pociechę na to, że jego miednica będzie źle ułożona. Długie noszenie dziecka w tej pozycji może uszkodzić mu kręgosłup. Dlatego warto zainwestować trochę więcej i kupić nosidło zamiast tandetnego „wisiadła”, na którym dziecko wisi zamiast stabilnie siedzieć.
Zaletą nosideł jest z pewnością fakt, że zakłada się je dużo szybciej niż chustę. Istnieją takie, które mogą być noszone zarówno na brzuchu jak i na plecach rodzica. Warto sprawdzić, czy nasze nosidło posiada pas biodrowy, dzięki któremu rodzicowi będzie łatwiej nosić pociechę, a jej ciężar przeniesie się częściowo z ramion na biodra opiekuna.

Nie ważne, którą z metod wybierzemy, pamiętajmy o jednej zasadzie – nigdy nie powinniśmy nosić dziecka w chustach i nosidłach jego pleckami w stronę naszego ciała. Nawet, jeśli producenci proponują takie noszenie, a budowa nosidła, czy wiązanie chusty umożliwia takie ustawienie, nie róbmy tego. Dziecko wtedy przyjmuje bardzo nienaturalną pozycję, a nadmiar bodźców może sprawić, że będzie ono drażliwe i zniechęci się do tych środków transportu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here