Autyzm dziecięcy to choroba centralnego układu nerwowego. Spośród wszystkich sklasyfikowanych i opisanych schorzeń mózgu, autyzm kryje wciąż wiele najwięcej tajemnic i naukowcy oraz lekarze muszą przeprowadzić jeszcze szereg obserwacji i eksperymentów naukowych, aby owe tajemnice rozwikłać
Przyczyny choroby nie są dokładnie znane. Jako pewne wymienia się uwarunkowania genetyczne. Ale genów odpowiedzialnych za wywołanie autyzmu jest od 20 do nawet 30 (inna liczba według różnych badaczy). Inne, prawdopodobne przyczyny choroby, poszukiwane są w przebiegu ciąży i porodu, toksoplazmozie, uszkodzeniu centralnego układu nerwowego, w silnych infekcjach bakteryjnych i związanej z nimi długiej terapii antybiotykowej w pierwszych miesiącach życia dziecka.
Diagnoza autyzmu to czynności dość złożone i trwające dłuższy czas. Nie ma jednego testu na wykrycie autyzmu. Ustalenie, że dziecko cierpi właśnie na tę przypadłość polega na wykonywaniu kolejnych badań, które wykluczają inne choroby o podobnych objawach.
Późno wykryty, późno zdiagnozowany autyzm może spowodować nieodwracalne zmiany w kształtowaniu osobowości. Zmiany te mogą uniemożliwić albo co najmniej znacznie utrudnić prawidłowe funkcjonowanie dziecka, a potem dorosłego człowieka w społeczeństwie.
Aby nie dopuścić do takiej sytuacji i jak najwcześniej rozpocząć terapię, rodziców trzeba szeroko edukować w zakresie nieprawidłowych zachowań dziecka na poszczególnych etapach rozwoju.
Jeśli rodzice cieszą się, że mają bardzo grzeczne dziecko, które nigdy nie płacze, to warto sprawdzić, czy brak płaczu, który jest naturalną reakcją na niektóre bodźce i sygnałem pewnych potrzeb, nie jest spowodowany chorobą. Dziecko autystyczne może godzinami leżeć spokojnie w łóżeczku, niemal bez ruchu, nie wydając żadnych dźwięków. Autystyk nie reaguje uśmiechem na znajome osoby, ani płaczem czy strachem na widok nieznanych mu osób. Potrafi wpatrywać się w jeden punkt – nie wodzi oczyma za kolorowymi grzechotkami czy zabawkami zawieszonymi nad łóżkiem.
Głośne trzaśnięcie drzwi czy klakson na ulicy nie wywołują typowego w takiej sytuacji wzdrygnięcia, przestrachu, płaczu. Maluszek z autyzmem nie lubi być dotykany, brany na ręce, przytulany. W takich sytuacjach napina mięśnie, wygina się, sztywnieje.
Mimika, którą ma dziecko autystyczne jest bardzo uboga. Podobnie jak użycie gestów. Zdrowe dzieci dość szybko wiedzą, że gest (np. wskazanie ręką) albo mina towarzyszą komunikacji i dzięki nim można szybciej się porozumieć, osiągnąć zamierzony cel. Autystyk nie wskaże ręką zabawki, którą chce dostać, tylko pójdzie po nią sam, albo zaprowadzi opiekuna i położy jego dłoń na przedmiocie, który chciał dostać.
Są dzieci z autyzmem, które swoje potrzeby sygnalizują wyłącznie przy pomocy przeraźliwie głośnego krzyku. Zamiast mowy wydają dźwięki bardzo nieskładne i niezrozumiałe. Osoby przebywające z dzieckiem szybko uczą się owego języka sygnałów i zaspokajają potrzeby dziecka dość sprawnie. Problem zaczyna się, gdy przychodzi czas na uspołecznienie – zabawa w piaskownicy, pójście do przedszkola obnażają smutny fakt, że dziecko nie umie porozumiewać się z nowym otoczeniem. Typowa dla autyzmu ucieczka we własny, zamknięty świat emocji i przeżyć może się nasilić.